Czy warto zbierać punkty w programach lojalnościowych?
Z pewnością słyszeliście nie raz w supermarkecie czy na stacji benzynowej pytanie sprzedawcy „Czy jest karta na punkty?”
Z moich obserwacji wynika, że więcej ludzi nie zbiera punktów lojalnościowych niż zbiera, ale czy to oznacza, że nie warto tym sobie zawracać głowy? Moim zdaniem warto, zwłaszcza w sklepach czy na stacjach benzynowych w których często kupujemy.
Zebrane na kartach punkty można przeważnie wymienić na nagrody, często również na bony do wydania w danym sklepie. Przeciwnicy zbierania punktów jako główny argument podają, że aby dostać jakąś sensowną nagrodę to trzeba najpierw wydać grube tysiące. Nie do końca się z tym zgadzam, bo po pierwsze punkty zbieramy „przy okazji” nie kupujemy samych punktów, tylko kupujemy towary i usługi, a punkty możemy dostać dodatkowo, jeżeli ich nie zbieramy to nasza strata, nie sklepu. Oczywiście prawidłowe podejście do tematu osoby oszczędnej powinno być takie, że zbieram punkty, gdy akurat kupuję w sklepie który takie punkty przyznaje, a nie na przykład, że jadę specjalnie na drugi koniec miasta, aby zrobić zakupy w sklepie w którym zbieram punkty.
Druga sprawa, jest taka, że punkty przeważnie zbiera się znacznie szybciej niż to mogło by wynikać z teoretycznych wyliczeń sceptyków, a to z powodu licznych promocji czy kuponów mnożących zbierane punkty.
Najbardziej popularnym i moim zdaniem najlepszym programem lojalnościowym w Polsce jest PayBack. Jego atrakcyjność powoduje duża ilość partnerów u których możemy zbierać, ale także wydawać punkty. Punkty PayBack można zbierać między innymi w hipermarketach (Real – 1p za wydane 2zł), sieci komórkowej (Orange 1p za 2zł), stacjach benzynowych (BP 3p za 2 litry paliwa), kinach (Multikino 1p za 2zł), Empiku (1p za 3zł), na Allegro (1p za 3zł), w wielu sklepach internetowych (m.in. Agito), płacąc za energię elektryczną (Energa) a także w każdym sklepie gdzie można zapłacić kartą płatniczą dzięki karcie debetowej lub kredytowej PayBack od banku BZWBK.

Korzystanie z kuponów znacznie przyspiesza zbieranie punktów PayBack
Jak widać, możliwości tego programu lojalnościowego są ogromne, punkty PayBack stały się już taką nieoficjalną walutą, gdyż punktami można zapłacić (przeważnie kupując bony płatnicze za punkty) w wielu firmach w których jednocześnie punkty się zbiera.
Można przyjąć, że 1p PayBack = 1gr.
Robię aktualnie test, nie wydaję żadnych punktów od kwietnia 2014 roku i tak planuję do kwietnia 2015, wtedy to kończy mi się ubezpieczenie samochodu. Moim celem jest aby wykupić je na kolejny rok (w Link4 które jest partnerem PayBack), płacąc w jak największej części kwoty uzbieranymi punktami. Na dzień dzisiejszy mam ich ok 8000 co daje mi ok 80zł, ile będzie w kwietniu 2015? Poinformuje o tym na pewno na blogu bo z pewnością będzie to moje najtańsze ubezpieczenie w historii, wszystko dzięki zebranym punktom PayBack.
A co z innymi programami lojalnościowymi?
Aktualnie zbieram punkty jeszcze tylko w dwóch innych programach, pierwszy z nich to ClubCard. Program jest własnością sieci TESCO, punkty te można zbierać tylko w sklepach tej sieci (za każde wydane 2zł otrzymamy 1p). Zebrane punkty są automatycznie co jakiś czas wymieniane na bony płatnicze do wydania w TESCO, przychodzą pocztą tradycyjną na podany przy rejestracji adres. Podobnie jak w PayBack wartość 1p to 1gr. Osobiście, rzadko kupuję w TESCO ale mimo to co jakiś czas odbieram ze skrzynki bony zniżkowe i płatnicze. Program jest godny polecenia zwłaszcza dla osób dla których TESCO jest podstawowym sklepem codziennych zakupów.
Trzecim, moim programem lojalnościowym jest VITAY. Jest to program największej polskiej firmy – Orlenu. Punkty w tym programie zbiera się kupując na stacjach benzynowych Orlen, oraz (o czym być może nawet posiadacze kart VITAY nie wiedzą) punkty można zbierać także kupując w wybranych sklepach internetowych (aktualna lista dostępna tutaj). Ile jest wart 1 punkt VITAY nie jest tak łatwo oszacować jak w PayBack i ClubCard. Najbardziej oczywistym i miarodajnym produktem na który możemy przeznaczyć zebrane punkty jest paliwo. Im więcej punktów za jednym razem wymienimy na paliwo, tym bardziej przelicznik będzie korzystny.
Aktualnie wygląda on tak:
- 5400p = 20zł rabatu na paliwo
- 9500p = 40zł rabatu na paliwo
- 13600p = 60zł rabatu na paliwo
- 17700p = 80zł rabatu na paliwo
Kupując paliwo dostaniemy ok 1p za każdą wydaną 1zł, kupując inne produkty na stacji Orlenu jak np. kawę czy hot-doga dostaniemy znacznie więcej punktów.

Talia moich kart lojalnościowych 🙂
Na koniec wspomnę o jeszcze jednym ciekawym programie lojalnościowym, dedykowanym dla osób które kupują dużo materiałów budowlanych, czyli np. budują dom lub zawodowo pracują w budownictwie. Takim osobom polecam (bezpłatne) wyrobienie srebrnej karty w sieci marketów budowlanych Praktiker. Przy zakupach okazując taką kartę wydane kwoty są zliczane, a po przekroczeniu 20tys zł srebrna karta zostaje wymieniona na złotą. Złota karta Praktiker upoważnia do 10% rabatu na cały asortyment (wyłączając promocje) w sklepach tej sieci przez cały rok. Kwota 20tys którą trzeba najpierw wydać jest nie mała. Tak jak pisałem, jest to propozycja dla osób które mają zamiar dużo wydać na materiały budowlane i inne oferty tego marketu budowlanego.
Podsumowując temat programów lojalnościowych, mam nadzieję, że Was przekonałem, że warto w nich uczestniczyć, należy tylko rozsądnie z nich korzystać.
A Ty jakie masz doświadczenia z programami lojalnościowymi? Jeżeli znasz jakieś inne programy godne uwagi, napisz w komentarzu, chętnie się z nimi zapoznam.
wrz 10, 2014 @ 13:04:58
Heej,
ja przez dłuższy czas nie byłem przekonany do Paybacka, bo tak jak wspomniałeś, zawsze robiłem jakieś wyliczenia, typu „nie uzbieram” bo przecież musiałbym robić specjalnie zakupy. A ostatnio przekonałem się do okazywania karty przy okazji kupowania paliwa. Tak się jakoś złożyło, że odkryłem, ze na dwóch stacjach BP w Łodzi (a BP przyznaje punkty za tankowanie) z tego względu, że są na ruchliwej trasie jest dosyć tanie paliwo, czasem nawet tańsze niż na Lukoilu w centru miasta. W związku z tym zacząłem tam tankować i kasować punkty 🙂 i za każdym razem dostaję jeszcze dodatkowe kupony mnożące 🙂 A w związku z tym, że BZWBK ma kartę Payback, to własnie ją sobie zamówiłem 🙂 (zreszta planuję opisać rezultaty przygody z kartą BZ WBK na moim blogu) – tez przede wzsystkim zbieram żeby zaoszczędzic na ubezpieczeniu 🙂 mam nadzieję trochę obniżyć koszty 🙂
Pozdrawiam, Bartek
wrz 10, 2014 @ 14:31:21
BZWBK mnie trochę zniechęcił do korzystania z ich karty bo gdy zakładałem konto oferowali 1p PayBack za każde wydane 4zł, później zeszli do 5zł, a teraz jest 6zł za 1 punkt. Przez to płacę kartą BZWBK tylko wtedy gdy w innych kontach z promocjami zrobię już wymagany obrót 😉 Dzięki za długi komentarz, również pozdrawiam
gru 28, 2014 @ 01:59:28
podsumowując: nie ma co się męczyć aby dostać złotówkę w ciągu miesiąca. za kilka złotych rocznie przekazujemy nasze dane o każdej płatności. zbieranie punktów sprzyja rozrzucaniu pieniędzy na prawo i lewo łudząc się że oszczędzamy. dodatkowo kupujemy np wspomniane w artykule ubezpieczenie w link4 (bo jest partnerem) zamiast podjąć bardziej racjonalną decyzję i zapłacić mniej za lepszą usługę.
gru 28, 2014 @ 08:50:26
W Link4 ubezpieczam auto już któryś rok z rzędu, bo zawsze wychodziło najtaniej, jeżeli w nadchodzącym roku znajdę tańszego ubezpieczyciela to go wybiorę a punkty przeznaczę np. na opłacenie rachunków za prąd w Enerdze. Jeżeli chodzi o PayBack to w moim przypadku zyskiem nie jest złotówka na miesiąc ale kwota trzycyfrowa rocznie 🙂
lut 18, 2015 @ 10:23:24
Witam
tankując gaz i benzynę na bp, płacąc kartą kredytową z bzwbk nazbierałam przez 2 lata ponad osiem tysięcy punktów. wymieniłam na nagrodę, którą wybrałam sobie z katalogu, pojechałam na bp wypełniłam formularz i nagroda przyjechała do domu kurierem.
super i tak muszę tankować bo moje auto nie pojedzie na powietrze, hm.. a nagroda??? miłe zaskoczenie:)
gru 14, 2015 @ 01:57:52
sylwia – 2 lata 8tyś pktów? Czyli wydałaś średnio 15-25 tys. zł w programie? Za 8 tys. p nagrody nie porywają – 4-6 kaw w kawiarni lub nagroda w ekwiwalencie ok. 60-80 zł. Czy to takie dobre w zamian za obnażenie siebie przed firmami marketingowymi? Wiedzą o Tobie więcej niż najbliższa rodzina, a z taką wiedzą potrafiliby Ci potem wcisnąć wszystko ;o)
wrz 01, 2016 @ 12:32:29
Mam karty Vitay i Payback. Obie w użyciu. Tankuję 2, 3 razy w miesiącu po 30 litrów głównie na Orlenach. Kupuję w sklepach internetowych to co jest mi potrzebne. Punkty lecą same. Odbieram nagrody: nożyce do strzyżenia żywopłotu, odkurzacz, kubki termiczne. To są fanty zupełnie za darmo, więc nie ma co kręcić nosem 🙂 Drobną „uciążliwością ” jest to,że trzeba pamiętać, aby robić zakupy przez stronę programów, ale przecież kupuję w sklepach , w których i tak dokonałbym zakupów, wykorzystując wszystkie promocje. Przykładowo kupiłem lodówkę w Euro.com.pl, naliczyli mi ponad 20 tys. punktów i skorzystałem z promocji producenta (zwrot 500pln) i rabatu sprzedawcy. Polecam te programy.